wtorek, 27 sierpnia 2013

010. Rozdział dziesiąty - Test braci Uchiha. Sekcja pierwsza


          Opowiadanie: Powroty, a co za tym idzie, postępy?
          Rozdział:10/?
          Tytuł rozdziału: Test braci Uchiha. Sekcja pierwsza. 

***
*
***


            Iruka wracał właśnie od Kakashiego, nie mogąc nadziwić się, jak tak szybko może płynąć czas. Wydawało mu się, że spędził z jonninem zaledwie dwie, trzy godziny, a w rzeczywistości minęło całe popołudnie, wieczór, a nawet pół nocy! Gdyby nie to, że nie wypadało tyle u kogoś przesiadywać i to, że gospodarz miał nocną misję, pewnie siedzieliby razem do rana. A tak, nasza Czekoladka wracała z ociąganiem do domu, raz po raz oglądając się za siebie i myśląc nad wszystkim, co się zdarzyło w przeciągu ostatniego tygodnia. Najpierw Hatake zalecał się do niego i całował po policzkach, potem on sam powiedział mu takie słowa, jakich by się po sobie nie spodziewał, a na koniec niemal wszystko sobie wyjaśnili i… zostali przyjaciółmi. No, może nie najlepszymi, ale przyjaciółmi. Umino cieszył się, że w końcu ma kogoś takiego, jednocześnie dziwiąc się swoim uczuciom.

            Nim zaczęła się ta cała… farsa, podziwiał Kakashiego z daleka, jedynie pod kątem umiejętności. Choć może trochę i zazdrościł mu wyglądu… Później, gdy mężczyzna zaczął się do niego podwalać, czuł się zażenowany i zły, gdyż wiedział, jaką reputację ma jonnin, nawet wśród swoich uczniów. Jak się okazało, co wyjaśnił mu sam oskarżony, niesłusznie. Otóż szarowłosy może i czytał te swoje „Icha Icha Paradise”, lecz nie był zbokiem. Nigdy, jak to powiedział Iruce, nie molestował nikogo, ani nie zmuszał do czegoś, czego by nie chciała ta osoba. Dalej – Hatake miał w życiu tylko dwie kobiety. To z kolei dziwnie zabolało chunnina – w końcu on sam nie był osobniczką płci pięknej, a mimo to, ten się do niego zalecał, dodatkowo mówiąc mu wprost, że jest gejem. Tylko innego rodzaju.. Na tą swoją wątpliwość czekoladowowłosy również otrzymał odpowiedź, choć sam o nią nie prosił.

            RETROSPEKCJA

Dwaj mężczyźni siedzieli naprzeciw siebie – jeden pełen obaw i sprzeczności, drugi – zamyślony, zajęty analizą usłyszanych wcześniej słów. „Czyżby Kakashi nie powiedział mi niemal od razu, gdy przeszedłem przez próg jego mieszkania, że jest gejem? A teraz opowiada mi o swoich BYŁYCH!” Choć niższy z nich myślał, że nic po nim nie widać, a uczucia ma ukryte głęboko w sobie, to drugi odczytał niemal od razu jego zwątpienie. W duchu zaśmiał się.
   - Iruka, och Iruka. Rozumiem, że jesteś niepewny… - brunet spojrzał na niego przerażony.
   - Nie, nie, ja tylko…
   - Zastanawiasz się, jak mogę być homoseksualistą, a miałem w życiu wyłącznie kobiety. Czy coś pomyliłem? – Brązowooki spuścił wzrok.
   - Trafiłeś w dziesiątkę – bąknął ledwo dosłyszalnie. Hatake położył mu dłoń na ramieniu i chwytając za podbródek, uniósł jego głowę tak, że patrzyli sobie w oczy.
   - Owszem, od zawsze, od małego kochałem inaczej – uśmiechnął się na wspomnienie tego, który pierwszy użył tych słów w stosunku do jego orientacji. – Ale jestem wyjątkowym gejem. Nigdy nie pragnąłem żadnego innego mężczyzny, prócz ciebie – policzki bruneta zarumieniły się soczyście.
   - Przestań gadać głupoty… - jonnin widząc, że nie przekonuje swojego Delfinka, zbliżył swoją twarz do jego, jednocześnie rejestrując drżenie ciała mężczyzny na taką bliskość. Miał nieodpartą ochotę pocałować go, choć delikatnie, lecz wiedział, że wtedy Iruka wyjdzie. Dlatego trwał w tej pozycji, trzymając swoją twarz centymetr od jego, a  mówiąc owiewał jego usta ciepłym, lekko miętowym oddechem.
   - Głupoty? Posłuchaj. Jeszcze za czasów, kiedy żył Minato, byłem w tobie zakochany. Tak, Iruka, zakochany, choć może nie bez pamięci, jak to jest teraz – artykułując patrzył mężczyźnie prosto w oczy, obserwując jak pięknie się mienią w promieniach zachodzącego słońca. Omal mógł z nich wyczytać, to czuje Umino, jak zmieniają się jego uczucia, myśli z każdym jego słowem. – Nie wierzyłem, że kiedykolwiek się do ciebie zbliżę, ba, że będę tak blisko, jak jestem w tej chwili – chunnin opanowawszy się, chciał się odsunąć, lecz Kaszalot mu na to nie pozwolił, przytrzymując mocniej. – Zostań, nie zrobię niczego, co wykraczałoby poza relacje przyjacielskie, choć pragnę tego z całego serca. Nie będę mówił o moich uczuciach już w żaden inny dzień, prócz tego i mi na to pozwól.
    - Dobrze…
   - Od zawsze cię kochałem. Przyznam szczerze, że miałem nadzieje, że mi to minie. Dla swojego dobra, jak i po części twojego. Próbowałem zapomnieć, a nawet więcej. Stąd te kobiety i… za to proszę o wybaczenie… moja wrogość, czy oschły stosunek do ciebie, przez większość czasu. Nie chciałem, nie mogłem wręcz umawiać się z innymi mężczyznami, bo… czułbym się, jakbym cię zdradził, mimo, że nie byliśmy ze sobą. I nie będziemy.

            A co czuł biedny nauczyciel w tej chwili? Nie wiedział. Dziwił się swojemu ciału, które reagowało na jonnina niezależnie od niego. Czuł dreszcze przyjemności, a nawet podniecenia, gdy ten był w pobliżu lub go dotykał. Nikt inny tak na niego nie działał – piękne kobiety z Konoha, a nawet mężczyźni! Lecz to, jak zdradzało go ciało miało się nijak do tego, jaki mętlik miał w głowie.

***
*
***

Bracia w mgnieniu oka przyszykowali się do ataku, opierając się o siebie plecami, tak, że każdy miał w zasięgu wzroku połowę pomieszczenia w jakim się znaleźli. A dokładniej areny. Otóż znajdowali się na arenie, na której odbywały się finały egzaminu na chunnina, która oczywiście została odbudowana po ataku Orochimaru. Mężczyźni rozglądali się w skupieniu., z każdym spojrzeniem coraz bardziej zaskoczeni. Część pola walki zajmowały wielkie, betonowe tunele, wysokie na tyle, by człowiek mógł się w nich zmieścić bez specjalnego naginania pleców. Były one otoczone żelazną kratą, na której wisiała tablica "Sekcja 2".  Na wprost nich, na podium, oświetlonym setkami świec, stał Naruto, ubrany jak zwykle z dodatkiem dziwnego, czerwonego płaszcza. Chłopak również znajdował się za kratą z tablicą, głoszącą, że należy do sekcji trzeciej, a raczej jest nią. Sasuke spoglądał na niego groźnie, bowiem to on nazwał ich zdrajcą, jednocześnie podziwiając jego sylwetkę, co rozbawiło drugiego z braci. Za nimi, jak zauważył Itachi, znajdowała się sekcja pierwsza, a w niej... dwa stoliki. Tam też czekała na nich Shizune, pomocnica Kage. Sama Tsunade stała ponad trybunami, patrząc na nich z góry. Zdenerwowana spoglądała często w niebo, oczekując swojego ulubionego, jak sam się nazwał, shinobi. Miała nadzieję, że choć na coś tak ważnego mężczyzna się nie spóźni. A jednak. Lecz po może, ja wiem, pięciu minutach oczekiwania zjawił się, w szarym dymie, na przemian przepraszając i się skłaniając. Był pewny, że nadwyrężył cierpliwość swojej przywódczyni i że oberwie.
   - Dlaczego tym razem, Kakashi? - usłyszał w zamian, choć głos blondynki nie był zbyt miły. Stwierdził, że najbezpieczniej będzie powiedzieć prawdę, co uczynił.
   - Odwiedził mnie... mój własny delfin, Czcigodna.
  - Czyżbyś miał delfinarium u siebie w ogródku? Bo wiesz, nie zauważyłam - bąknęła, już nie rozwijając tematu. - Zapierniczaj na swoje miejsce, natychmiast - w chwili, gdy Kakashi zniknął, na trybunach pojawili się członkowie Starszyzny, co Tsunade przyjęła z cichym warknięciem. Nie lubiła, gdy się mieszali. Jeszcze raz spojrzała w niebo i podnosząc głos do krzyku, zaczęła:
   - Witajcie na Arenie Ognia (moja nazwa - dop.aut.). Tak jak powiedział wcześniej Naruto, jesteście nadal zdrajcami Konoha-gakure, a ja, jako jej przywódca, nie mogę wam tak po prostu pozwolić tu zamieszkać. Muszę... to znaczy musimy wiedzieć, na jakim jesteście poziomie i czy nie zdradzicie nas znów. Na zwoju, jaki otrzymaliście wkradł się mały błąd - kobieta uśmiechnęła się złośliwie - zamierzony błąd. Waszym dzisiejszym zadaniem będzie nie tylko pokonanie Jinchuuriki - mężczyźni przenieśli wzrok z orzechowookiej na blondyna i z powrotem - lecz przejście przez dwie inne sekcje, a ten, który nie polegnie, zmierzy się z Naruto. Jakieś pytania? - Sasuke poruszył się jakby niespokojnie.
   - Na czym polegają zadania poszczególnych sekcji?
  - DOWIECIE SIĘ, GDY JUŻ DO NICH WEJDZIECIE! Aby przejść do pierwszej, musicie poświęcić płyn, który daje wam życie. Powodzenia - z tymi słowami kobieta zbiegła na jedną z ławek i zaczęła się przyglądać swoim 'nowym' shinobi.

Sasuke spojrzał na swojego Ani-san z kpiącym uśmiechem. „Jak myślisz, to pułapka?” Ita oddał spojrzenie, z tym, że był lekko zaniepokojony. „Obawiam się, że jednak nie, braciszku. To prawdziwy test, tylko  nie wiem, co będzie, jeśli nie podołamy”. Młodszy zaśmiał się cicho.
   -  Nie mów, że się boisz - powiedział głośno, wyciągając kunai i przecinając sobie nadgarstek. Itachi bez słowa postąpił tak samo i razem położyli ręce tak, by krew spływała na kratę. Gdy odsunęli je, w kracie pojawiła się brama, którą Shizune otworzyła przed nimi.
   - W sekcji pierwszej sprawdzę waszą szczerość i zamiary wobec wioski. Usiądźcie - po spełnieniu jej prośby przez czarnowłosych, kontynuowała. - Przed wami leżą trzy karty. Na każdej z nich napisany jest inny znak, odpowiadający odpowiedziom. Odpowiedź A oznacza tyle samo, co "Nie, nie zrobiłbym tego, nawet gdyby moje życie byłoby zagrożone.", odpowiedź B, jest mniej skomplikowana, oznacza: "Nie wiem, jak bym postąpił", a odpowiedź C: "Tak, zrobiłbym to, bo ważniejsze jest dla mnie dobro własne, niż wioski". Jak na razie wszystko jest jasne?
   - Hai, jasne, jak słońce, śliczna - zawołał Starszy, ukrywając zdenerwowanie. Brunetka nachmurzyła się.
   - Tylko bez takich, Uchiha. Dobrze, jeśli to 'jest jasne' - kobieta wyciągnęła ręce zgięte w łokciach, podobnie zginęła palce środkowe i wskazujące obu dłoni, ukazując dosadnie, że go cytuje. (Jak nie wiecie o co chodzi, to może skojarzycie gest, który wykonują nauczyciele, mówiąc, że UCZEŃ MYŚLAŁ, oczywiście prześmiewczo dop. aut.;) - to czas na zasady. Nie wolno wam użyć żadnej z form Sharingana, bo wtedy wasza walka z Naruto będzie na śmierć i życie. Innymi słowy czy odniesiecie zwycięstwo, czy poniesiecie porażkę, obaj umrzecie. W chwili, gdy weźmiecie w dłoń pióra - wyjęła je z kieszeni i położyła przed każdym z braci - wasze umysły poddadzą się silnemu jutsu, dzięki któremu będziecie odpowiadać jakby bez przemyślenia. A tak naprawdę, będziecie odpowiadać szczerze, tak, jak byście to robili w pełni świadomie - dziewczyna wzięła oddech, chcąc kontynuować, lecz Sasuke ją ubiegł.
   - Po co to, skoro będziemy odpowiadać tak, jak byśmy nie byli pod wpływem? (Nie mylić z narkotykami :d -dop. aut.).
   - Proste. Tak nie będziecie mogli kłamać - na jej słowa Itachi uśmiechnął się pewny siebie, co również skomentowała. - Wiemy, że jesteś jednym z najlepszych w genjutsu, ale obiecuję, ta technika cię zaskoczy - westchnęła zniecierpliwiona. - Odpowiadać będziecie, zakreślając odpowiednie litery, a raczej wasze dłonie. Możemy zaczynać? - A gdy przytaknęli, wzięła w dłoń arkusz pytań, a raczej sytuacji, jakie mogą się stać. Wskazała by ujęli w dłonie pióra. Zimny metal dotknął ciepłej, męskiej skóry i świat braciom  zawirował.


***
*
***

Widząc postać swojego byłego przyjaciela, niemal nie rozwalił wszystkiego wokół siebie. Samo imię, czy nazwisko zdrajcy pobudzało w nim pokłady wrogości i nerwów. A przecież... kiedyś taką wściekłość budził w nim Orochimaru, zabierając Sasuke ze sobą. Sakura, Yamato, a nawet Sai pamiętali jego walkę z Wężowatym na Moście Nieba i Ziemi w Wiosce Ukrytej w Trawie, gdy oddał się pod panowanie Kyuubiego, byle tylko zabić sannina. A teraz? Naruto naprawdę czuł się zagubiony. Tęsknota za brunetem, wszystkie rany, łzy, chwile załamania, które obaj z różowowłosą przeżyli, wspomnienia wspólnych misji, ale też walk, jakie że sobą prowadzili... Tego było za dużo. Z jednej strony musiał przyznać Iruce rację, chłopak chciał tylko pomścić swoją rodzinę, a zrobił to sam, bo taki już był - samodzielny i dumny. Ale z drugiej... zostawił ich, nie patrząc na to, co poczuje zakochana Haruno, czy głupi, tępy Uzumaki, demon, który odnalazł w nim brata. Najważniejszą osobę, dla której ani przez chwilę nie żałowałby oddać życia, ani całego siebie. Tak, on nadal kochał Sasuke, ale nie mógł mu wybaczyć tych wszystkich wydarzeń. Jeszcze nie teraz.

Śledząc z kolei ruchy jego brata, Itachiego, nie czuł nic. Co prawda, przez niego jego brunet cierpiał sromotnie przez tyle lat, lecz wiedział, że ten mężczyzna zachował się jak rasowy shinobi. Wykonał rozkaz. Blondyn miał pewność, że starszy Uchiha miał wybór... tak jak miał świadomość, że za nic by nie odrzucił rozkazu, przez swoją dumę. Tą samą, przez którą Sasuke nie poprosił o pomoc. Kiedyś go nienawidził, lecz teraz… tak wiele rozumiał. Nie mógł go oceniać.

***
*
***

Patrząc z boku i nie skupiając się odpowiednio, nie zauważylibyście nic. Jednak przy odpowiednim  natężeniu wzroku, zobaczylibyście szybkie ruchy dłoni, które jakby żyły własnym życiem. Ręce jak gdyby kierowane nieznaną siłą, machinalnie wskazywały odpowiednią odpowiedź tak, że wydawało się, że nie kieruje nimi mózg. Nic bardziej mylnego. Jutsu, którym były nasiąknięte pióra, zostało wymyślone przez Yoindaime Hokage, dawno temu. Wydawało się, że technika została zapomniana, jednak Kage Liścia dostawali ją w darze tuż po rozpoczęciu rządów i musieli zachować w tajemnicy, gdyż odkryta, mogła doprowadzić do upadku nawet najbardziej ułożonego państwa. Technika ta ma wiele nazw, jednak najprostsza to po prostu Shinjitsu no Jutsu, czyli Jutsu Prawdy. Jak działa? Pokrótce – ten, kto zostanie nią potraktowany, wpada jakby w trans i odpowiada na pytania tylko i wyłącznie szczerze i nie ma możliwości skłamania. Nie można także tego jutsu oszukać. Nawet z najbardziej zakłamanych osobników wyciągnie prawdę i to bez tortur, nagabywania czy co tam jeszcze wymyślą sadyści. W zależności, czy się odpowiada słownie, czy pisemnie, szybkość odpowiedzi jest różna, jednak nie czas reakcji. Umysł, potraktowany tą techniką, w wypadku testu ustnego, odpowiedź na zadane pytanie widzi od razu, jednak ninja wypowiada ją w odpowiednim tempie, by była zrozumiana przez odbiorców. A w wypadku testu, dzieje się to w zawrotnym tempie, by skrócić oczekiwanie. W jednym jak i w drugim przypadku ninja nie jest w stanie kontrolować umysłu, ani nie ma czasu na zweryfikowanie odpowiedzi z tym, co może, a czego nie może wyjawić. Jedna mała uwaga – dla osób będących pod wpływem tej techniki, całe przesłuchanie trwa zaledwie minutę, nigdy mniej i nigdy więcej.

Sasuke otworzył oczy i ustabilizował oddech. Kątem oka zerknął na swojego Ani-san, który robił to samo i patrzył pytająco na zadowoloną kobietę.
   - Jak…?
   - Mówiłam, że to jutsu cię zaskoczy, Uchiha. Nie udało ci się interweniować. Wiedzieliśmy, że spróbujesz, lecz nie podołasz. To najwyższy poziom genjutsu. Nic więcej nie mogę powiedzieć – po słowach pomocnicy Hokage, miał pewność, że Itachi próbował przełamać technikę, w końcu jego Sharingan był cały czas aktywny. – Jest godzina… druga, więc musimy poczekać 10 minut na wyniki – poinformowała ich, machając do swojej mentorki, która podążała w ich kierunku spokojnym krokiem. Widząc, że mężczyźni skupili się na niej szybko schowała pióra z powrotem do kieszeni.
   - Druga? – Powiedzieli chórem, patrząc na wielki zegar wśród trybun. Shizune zaśmiała się niewinnie.
   - Tak, druga. Wydaje się wam, że minęła minuta, a tak naprawdę byliście testowani przez około sto minut. Kolejna cecha jutsu – chwilę później obok brunetki pojawiła się Tsunade, uśmiechając diabelsko.
   - Ciekawa jestem, który z was zdradziłby mnie jeszcze raz.
   - Żaden, Tsunade-Hime – zapewnił ją szybko młodszy, na co kobieta już otwarcie zaczęła się śmiać.
    - Nie bądź taki pewien – odrzekła, uspokajając się. W ciszy odczekali pozostałe 3 minuty, po czym na biurkach każdego z Uchihów pojawił się zwój.
   - Rozwińcie je - w chwili, gdy to zrobili, hebanowowłosy został przeniesiony wprost przed oblicze Uzumakiego, a Itachi stał przed tunelami.
   - I widzisz Sasuke, twój brat zrobiłby to jeszcze raz, gdyby nie ty – obaj spojrzeli na nią pytająco.

***
*
***

                        I UWAGA, ZNÓW MARUDZI WAM INATA!

            Nie chcę Was, moich kochanych Czytelników do niczego zmuszać, ale jeśli.. pod tą notką pojawi się 5 komentarzy od różnych pięciu osób, to maxymalnie w dwa dni po opublikowaniu ostatniego komentarza, wrzucę Wam luźny one-shocik ;)
Miłego dnia ;*

11 komentarzy:

  1. O mój boże! Ja Cię po prostu kocham! Nie dość, że napisałaś to w tak krótkim tępie, a jeszcze napisałaś to tak zajebiście! Nie no, naprawdę uwiodłaś moje serce tymi opowiadaniami i stylem pisania ^^ No to skoro Naruto nie może używać tryba Bijuu, to może chociaż trybu Mędrca? ;c ;D
    Rozmowa Kakasiego i Iruki - słodka ^^ Jezuu, nie no Itachi by znów zdradził wioske? O.o Trochę nie rozumiem tego, czemu Sasuke idzie do Naru na rzeź, a czemu Itachi idzie do drugiego etapu... czy tam seksji, nieważne. Naprawdę trochę nie ogarniam... Czyli Sasuke walczy z Naru na śmierć i życie? O_o OMG! Naprawdę? .___. To się dopiero zapowiada. A i mam nadzieję, że nie zrobisz z Naru taką babę, która nie potrafi walczyć i wgl (Taką Sakur(w)e). Nienawidzę gdy robią z Naru takiego mięczaka ^-^
    Mam nadzieję, że szybko pojawi się kontynuacja ;D Naprawdę wciąga mnie to opko T3T (<--- moja nowa ulubiona emotika ^^)
    Więc jeszcze raz, pisz, pisz i pisz!
    Kochana ty moja, naprawdę życzę Ci ogromną ilość weny ;D
    Pozdrawiam c;
    Kaja Jelonek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że zaśmiecam Ci komentarze T3T I że znów napisałam komentarz, ale muszę Cię powiadomić, że u mnie nowy rozdział. Az dziw bierze, że tak szybko go napisałam ...
      Kaja Jelonek *^*

      Usuń
    2. Hahha xd Nie wierzę .__. Informuję, że dodałam ZNÓW nowy rozdział x..X

      Usuń
  2. Super super super ^^ nie stac mnie na bardziej rozwinięty komentarz , mój mózg nie mysli odpowiednia jestem po 24 godzinnej podróży ;-; mam nadzieje że one shocik się pojawi c: zycze weny ^^
    ~ Nyuu

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie krótko, bo nie lubię pisać na telefonie. ;_;
    Rozdział świetny, dobrze napisany i ciekawy. :'D
    Dobra, chyba miesiączka zabrała mi całą krew, która powinna dopływać do mózgu. Na szczęście jest ze mną termofor-chan i jest okej. ;_;
    Pozdrawiam, Bakasia umierająca z bólu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohayo!
    Na wstępie chciałam przeprosić za moje spóźnienie, ale ostatnio mało jestem w domu, czego skutkami są moje zaległości...
    No cóż, w każdym razie już wszystko pięknie nadrobione i zostało mi tylko cię wychwalać. :3
    Test barci Uchiha, już sam tytuł mocno zachęcił mnie do czytania. Bardzo podobał mi się pomysł z tymi poszczególnymi sekcjami. Hmm... Mocno mnie zaskoczyłaś, kiedy Sasuke pojawił się przez Naruto, a Itachi (który nie zdał testu został przed tunelami), nono, jestem zaskoczona takim obrotem spraw i już się nie mogę doczekać co z tego wyniknie.
    A teraz wrócę się trochę i napiszę o justu, którego użyła na braciach Shizune. Prawdę mówiąc, zazdroszczę ci, że tak fajnie to wymyśliłaś!
    Wybacz, że komentarz nie jest bardzo długi, ale jestem piekielnie zmęczona, chodź jest dopiero po dziewiątej...
    W każdym razie czekam na kolejną notką, pisz szybciutko i życzę mnóstwo weny. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Gomen, gomen, gomen, gomen......
    Wiem, że późno, ale nie miałam czasu ^///^ nie ma mnie za bardzo w domu, a jak jestem to siostry nie da się od kompa dogonić -_- kalafior jeden, ale teraz jestem i czas skomentować (krótko, bo siostra mi nad uchem sapie, ale zawsze ^^)
    Zgadzam się z poprzedniczką....te sekcje.....super :) Nigdy bym o czymś takim nawet nie pomyślała O.o
    Mam nadzieję, że Sasu i Naru się nie pozabijają!! Na pewno nie, przecież to byłby koniec historii,a na to się nie zgadzam!
    Jesteś jedną z moich ulubionych blogerek, których styl pisania jest dla mnie świetny! Jesteś moim bogiem! O Jashinie!!! xD
    Dobra, koniec moich głupot i tak tego nikt nie przeczyta xD
    Pisz kochana pisz, bo inaczej marny twój los!!
    Buziaczki :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nowy rozdział na Mów szeptem jeśli mówisz o miłości.

      Usuń
  6. Oki, więc tak.

    Zobligowałam się do wstawienia one-shota, więc w poniedziałek z samego rana będzie :)

    Nie mogę wcześniej, bo mam problem z dostawca internetu ;)

    Gomen i odpowiem Wam na Wasze opinie :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne opowiadanie,z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy wydarzeń. :3

    OdpowiedzUsuń
  8. UWAGA !!!

    NIENAWIDZĘ TAKICH SYTUACJI, ALE NIC NA TO PORADZIĆ NIE MOGĘ .

    JAKO ŻE WIECIE, IŻ NIE MAM INTERNETU, WSTAWIAM NOTKI W BIBLIOTECE PUBLICZNEJ -wstyd się przyznać - A JAKO, ŻE TA BĘDZIE DOPIERO W ŚRODĘ BĄDŹ CZWARTEK OTWARTA, TO WTEDY DODAM 2 NOTKI. ONE SHOTA I ROZDZIAŁ. :/ ;* NIE GNIEWAJCIE SIĘ. GDYBY TO BYŁO ODE MNIE ZALEŻNE, PODZIAŁ BYŁBY CO DRUGI DZIEŃ.

    I PRZEPRASZAM, ŻE POWIADAMIAM W TAK MAŁO WIDOCZNEJ FORMIE, ALE PRZEZ ZWOLNIONY TRANSFER NIE MOGĘ NAWET DODAĆ NOTKI ://

    NIE WYOBRAŻACIE SOBIE JAKĄ JESTEM WŚCIEKŁA :/

    PRZEPRASZAM JESZCZE RAZ PO STOKROĆ. WIĘCEJ NIE BĘDĘ WAM NIC OBIECYWAĆ, BO W TAKICH SYTUACJACH WYCHODZĘ NA NIESŁOWNĄ A TEGO ZNIEŚĆ NIE MOGĘ.

    TO NAPRAWDĘ NIE MOJA WINA :**

    OdpowiedzUsuń